poniedziałek, 19 października 2009

użalacz

Włączył mi się użalacz. Jestem zła na siebie. Co robić, co robić?

Z jakiejś przyczyny mam problem z występami publicznymi. Zatyka mnie trema, drżą ręce, mam pustkę w głowie, to, co zawsze przychodziło łatwo, teraz sprawia mi trudność. I włącza mi się złość - wściekłość! - którą kieruję na siebie. A przecież jeśli coś się dzieje, to są powody. Takie rzeczy nie biorą się z powietrza.

Czuję ból w sztywnych rękach, jakbym miała popis w szkole muzycznej - jedyny rodzaj występów, których nie lubiłam, nie byłam w nich dobra. Czy nie jestem dobra w prelekcjach do filmów? Zależy od filmów. Może muszę zacząć zapisywać to, co mówię. Nie podoba mi się to, bo nigdy nie było takiej potrzeby. :(

Napięcie osiadło w ciele. Czy martwię się o nadchodzący proces alimentacyjny? czuję się niekompetentna/ brak mi wiary w siebie? nie wiem, jest niepokój i użalacz. Mam ochotę przestać występować całkowicie, dać sobie spokój, ale tego właśnie nie zrobię. Występy to jedna z największych znanych mi radości i nie oddam jej tak po prostu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz