Czasem zdarzają się dni, których sens wyjaśnia się o wiele później. Dzisiaj jest jeden z takich dni.
Zdaję się na instynkt, bo nie mam wyboru. Ci, którzy chcą kontrolować wszystko, mają tylko namiastkę życia. Przyjmuję sytuację taką, jaką jest. Płaczę, gotuję, śpiewam, śpię; staram się – słuchając siebie – sobie zaufać. Zaufać, że to ma sens.
Że prędzej czy później zrozumiem :) .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz